Każdy, kto jeździ rowerem niezależnie od warunków atmosferycznych wie, jak nieprzyjemne może być dosiadanie mokrego i zimnego siodełka. Nie wiem kiedy minęło lato, bo prawie go nie było w tym roku i już raczej nie wróci, więc czas przygotować się na nadejście jesieni. Moja droga do pracy prowadzi przez mały park, w którym miejsce zieleni zaczynają zajmować odcienie brązu i złota.
Jakiś czas temu udało mi się kupić tkaninę laminowaną w rowerowe wzory, z której wczoraj uszyłam pokrowiec na siodełko. Jako wzór posłużył mi stary foliowy pokrowiec, który był lekko za mały na moje siodło, a do tego szwy w nim bardzo szybko puściły. Mój nowy jest jego większą i ulepszoną wersją, która miejmy nadzieję przetrwa więcej niż jeden sezon. W planach mam również uszycie wodoodpornego wkładu do koszyka, ale to będzie temat na nowego posta.
Trzymajcie kciuki za jeszcze kilka słonecznych i ciepłych dni w tym miesiącu.
Pięknie wyszło, a materiał superowy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) miejmy nadzieję, że wytrzyma więcej niż jeden sezon.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń