Jakiś czas temu miałam przyjemność wybrać się na niezwykłą uroczystość ślubną. Państwo młodzi zdecydowali się zrezygnować z tradycyjnego polskiego ślubu i wesela, na którym zbyt często myśli się o zadowoleniu całej rodziny niż własnym. I tak para młoda w stylizacji steampunkowej została bardzo pozytywnie zaskoczona przez gości, którzy postanowili również stawić się w "odświętnych" strojach pasujących idealnie do stylistyki. Był to po prostu niesamowity widok.
Prezent oczywiście musiał pasować, a że od jakiegoś czasu gromadziłam dzielnie trybiki i inne steampunkowe akcesoria, to nie mogło ich tutaj zabraknąć. Zdecydowałam się na przygotowanie dla nich księgi gości, która powstała na bazie gotowego albumu z czarnymi kartami. Do wpisów najlepiej sprawdziły się złote i białe długopisy. A o to jak wyszło moje dzieło. Chciałabym tutaj podziękować również Dziwolonk , która wsparła mnie pięknym trybikowym sercem i pomysłem na okładkę.
Prezent oczywiście musiał pasować, a że od jakiegoś czasu gromadziłam dzielnie trybiki i inne steampunkowe akcesoria, to nie mogło ich tutaj zabraknąć. Zdecydowałam się na przygotowanie dla nich księgi gości, która powstała na bazie gotowego albumu z czarnymi kartami. Do wpisów najlepiej sprawdziły się złote i białe długopisy. A o to jak wyszło moje dzieło. Chciałabym tutaj podziękować również Dziwolonk , która wsparła mnie pięknym trybikowym sercem i pomysłem na okładkę.
A dla tych, którzy uwielbiają literaturę w stylu steampunk polecam lekkie i przyjemne książki Gail Carriger. W szczególności cykl Protektorat Parasola, którego 4 z 5 części zostały przetłumaczone na język polski. Aktualnie zaczytuję się w jej innym cyklu Finishing School, który jest niestety dostępny jedynie w języku angielskim, ale od czego są słowniki. Specyficzny humor i lekka tematyka pozwalają się oderwać od problemów dnia codziennego.