Sporo czasu minęło od mojego ostatniego posta, tak podobno czasami bywa. Zalatana, zabiegana, bez postanowień noworocznych, ciągle dopisuję pomysłu do mojego scrapowego notesiku. Strony się zapełniają, a blog już niestety nie. Ciągle nęka mnie brak dobrej jakości zdjęć. Dodatkowo stwierdzam, że gdzieś w każdej mojej pracy ukryta jest kocia sierść. Poniższego taga ten "zaszczyt" również nie ominął. A Tag ten prawdopodobnie zostanie okładką mojej mini książeczki z przepisami dietetycznymi i historią, czy "histerią" przebiegu moich dietetycznych poczynań. Podziękowania w tym miejscu dla Dziwolonk, za towarzystwo i jej ATC "Dramat", który był natchnieniem do tego liftu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz